sobota, 19 listopada 2011

męskość po amerykańsku

http://www.youtube.com/watch?v=-0S5ZSx2i3I&NR=1

Odwołuję się do reklamy old-spice, która pokazywana jest teraz w tv. Bezczelne żerowanie na najniższych instynktach? Czy tylko ja mam wrażenie, że to ordynarna kalka (również w tłumaczeniu) amerykańskiego sposobu widzenia męskości? Prof. Zbyszko Melosik od paru lat twierdzi, że męskość przeżywa kryzys - ta reklama jest tego ewidentnym przykładem.
Jeśli jednak tylko mi coś w niej zgrzyta (delikatnie powiedziane), to znaczy że amerykanizacja postępuje szybciej niż myślałam.

asertywność

Kim jest szef, który wzywa pracownika na godzinę rozmowy bez podania tematu tejże? Kim jest, jeśli wie, że temu pracownikowi dotarcie na spotkanie zajmie 7 godzin w jedną stronę? Okrutny sposób na zwolnienie? Awans? Moim zdaniem czysta manipulacja - oto ja, szef pokazuję, że jak chcesz tu pracować, to masz robić co każę i nie pytać po co. A jak to zrobisz, to wtedy mogę kazać Ci zrobić wszystko, a jeszcze będziesz się cieszył, że w ogóle tu pracujesz.
Asertywność, gdy chcesz utrzymać rodzinę, jest bezsensowną fanaberią.

środa, 16 listopada 2011

odpowiedzialność za twarze

Wszystko co zostaje pokazane w Internecie zostaje w nim na zawsze, nawet po usunięciu. To już wiemy.
Oczywiście tak samo się dzieje na Fb. Chłopak umieszcza zdjęcie w swoim albumie, a po pół roku dziwi się, że ktoś ze znajomych właśnie je zauważył i chwilę potem rozpętuje się dyskusja na ten temat w komentarzach. Dla młodego chłopaka pół roku to długo: "przecież teraz wyglądam już zupełnie inaczej", ale dla każdego z nas czas płynie inaczej. Rok dla pięćdziesięciolatka to 1/50 jego życia, a dla dziesięciolatka to 1/10 - prosta matematyka. Nie ma co wyciągać średniej;-) 
Staram się nie publikować zdjęć mojego syna (mamie i reszcie rodziny też zabroniłam), w przedszkolu zastrzegłam dane i już nawet na jego szafce nie mogą napisać nic poza imieniem. Może to obsesja, ale nieszkodliwa, jak sądzę. Chodzi raczej o świadomość. Nie chcę za jakiś czas powiedzieć: nie wiedziałam, że to można tak wykorzystać.
P.S. A za inspirację dziękuję... adresat się domyśli, bo jest inteligentny i - mam nadzieję - nie będzie miał mi za złe;-)

poniedziałek, 14 listopada 2011

slow-life

Taki mam cel od niedawna - żyć w zgodzie z ideą slow-life. Główne założenia:

1. Najważniejsze jest to co najważniejsze - ustal cele i priorytety.
2. Żyj świadomie - z uwagą traktuj każdą chwilę, jaka by ona nie była.
3. Rozwój osobisty - dbaj o niego.
4. Ważni inni - komunikacja (sic!) z wybranymi osobami stanowi o jakości życia.
5. Zwolnij tempo - żeby zauważyć, jak smakuje życie, które przecież... mija.

Uda się? Staram się.

czwartek, 10 listopada 2011

jak kopnąć szczeniaczka?

Czy zdarzyło Wam się kiedyś, że ktoś usiłował Was na coś namówić, a Wam głupio było odmówić? Na pewno. Mi nagminnie, mimo że uważam się za osobę asertywną. Tylko jak odmówić człowiekowi, który jest taki biedniutki, już i tak go los doświadczył, a jeszcze my się od niego odwracamy. Nawet jeśli staniemy na wyżyny naszej dyplomacji i będziemy nie wiem jak delikatni, to... i tak nie udźwigniemy - taki to ciężar (parafrazując Tuwima).
A ja mam potem moralniaka...

wtorek, 8 listopada 2011

skąd ten pomysł?

Od dawna interesuję się mediami w edukacji, edukacją w mediach i oczywiście wszystkimi sposobami komunikacji społecznej, również tej internetowej. Zbadałam już autoprezentację na czacie, poudzielałam się na forum, skomentowałam Facebooka - przyszedł czas na blogi. Chcę to zobaczyć od podszewki.

Poza tym blog to narzędzie marketingowe - a gdzie najłatwiej pokazać wystudiowany obraz siebie, jeśli nie w... publicznym pamiętniku;-)